Pisaliśmy już na blogu o rządowej inicjatywie, o której w tytule stoi. Wspominaliśmy o sporym zainteresowaniu potencjalnych nabywców nowych mieszkań i nadziejach związanych z programem. Minął kwartał od wprowadzenia sprawy w życie, projekt działa – czas zatem na pierwsze refleksje.
W połowie września minister rozwoju i technologii Waldemar Buda informował, że w ramach programu „Bezpieczny kredyt 2%” podpisano już ponad 7,6 tys. umów na kwotę bliską 3 miliardów złotych. Jak zatem widać, hype wygenerowany w momencie ogłoszenia samej koncepcji nie był wcale sztuczny. Masa ludzi realnie upatruje swych szans w rządowej koncepcji. Przyjrzyjmy się może zatem, które banki i na jakich zasadach przyznają ów kredyt.
14 września do akcji dołączył mBank (póki co, piastuje on tytuł jedynego bankowego marudera w tej kwestii, choć sporo się mówi, że w najbliższych miesiącach dołączą jeszcze Santander, Bank Ochrony Środowiska oraz Bank Pocztowy). Jak wygląda sprawa „K2%” w mBanku? Należy dysponować minimalnym wkładem własnym równym 10% wartości nieruchomości lub maksymalnie kwotą 200 000 tys. zł i wtedy można inicjować procedurę kredytową. Oprocentowanie wyniesie hasłowe 2%, jednak zostanie powiększone o bankową marżę oraz ewentualną prowizję. A jak wygląda oferta banków, które dużo wcześniej zgłosiły swój akces do rzeczonej sprawy?
Pekao S.A., który umożliwił składanie stosownych wniosków już 15 czerwca br. oczekuje, by wkład własny wynosił minimum 10% wartości mieszkania lub 20% wartości domu jednorodzinnego. „Pekaowcy” akceptują wypłaty wynagrodzenia w gotówce oraz honorują dochody będące pokłosiem form zatrudnienia w rodzaju „umowa o dzieło” czy „umowa-zlecenie”, oczekują natomiast ubezpieczenia nieruchomości oraz oddania jej do użytku (najlepiej „pod klucz”).
Alior Bank również był jednym z tych najbardziej wyrywnych, by „K2%” oferować swej klienteli. Każdy, kto nie skończył 45 lat może nawet nie mieć wkładu własnego (jeśli połączy opisywaną opcję z programem „Mieszkanie bez wkładu własnego”) lub go mieć, ale nie może on przekraczać 200 000 tys. zł. Ograniczenia tracą rację bytu, jeśli owym wkładem jest nieruchomość gruntowa bez zabudowań lub jeśli łączna kwota środków pieniężnych i premii mieszkaniowej wypłacanych zgodnie z ustawą z dnia 26 maja 2023 r. o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe z zastrzeżeniem, że łączna wysokość wkładu własnego i bezpiecznego kredytu 2% nie może być wyższa niż milion złotych.
Jeszcze inaczej wygląda to u PKO BP. Tutaj wkład własny powinien być równy 20% kredytowanej nieruchomości, choć jest również możliwa opcja 10%, ale wtedy trzeba się liczyć z dużo wyższą marżą bankową (przynajmniej do momentu spłaty brakującej części wkładu). Bank wymaga poza tym ubezpieczenia nieruchomości, a także może (choć nie musi) poprosić o wykupienie ubezpieczenia na wypadek utraty źródła dochodów. PKO BP nie oferuje kredytów walutowych i bazuje na swoich wycenach nieruchomości, które są wykonywane odpłatnie.
Velo Bank udziela kredytów w ramach programu na podobnych zasadach, które dotyczą wszystkich innych kredytów. Zatem możemy uzyskać kwotę ekwiwalentną 90% nieruchomości oraz musimy zapłacić 2% marży.
Jest zatem z czego wybierać w ofercie naszych banków. Warto na spokojnie przeanalizować propozycje tych placówek w kwestii programu „Bezpieczny kredyt 2%” i wygrać najdogodniejszą dla siebie.