Próba odpowiedzi na tytułowe pytanie może być klasycznym „poślizgnięciem się na skórce od banana”, gdyż stan koronawirusowej nienormalności trwa już od roku i nikt nie jest w stanie wiarygodnie wskazać jego finiszu. Społeczeństwo (nie tylko polskie, rzecz jasna) jest mocno zmęczone, by nie rzec, wycieńczone trwającą od marca 2020 r. covidiadą.
Przyczyną jest nie tylko arytmia finansowa, ale też brak możliwości swobodnego spędzania czasu wolnego i szereg innych barier, które przyniosły realia pandemiczne. Dość napisać, że niemal 1/3 Polaków doświadczyła załamania lub poważnego kryzysu psychicznego w tym czasie. Jak zatem przeciwdziałać negatywnym tendencjom (na które niestety wszyscy jesteśmy narażeni) i wyjść możliwie najmniej poturbowanym mentalnie z tego nieprzyjemnego okresu? Poniżej garść wskazówek od psychologów…
Pandemia jest, za przeproszeniem, demokratyczna. Nie tylko w tym sensie, że zachorować może każdy, ale przede wszystkim chodzi o to, że konsekwencje kolejnych lockdownów dotykają wszystkich – zarówno osobny samotne, jak i wielodzietne rodziny, starych i młodych. Dlatego też reprezentanci świata psychologii sugerują działania strategiczne, które pomogą zamortyzować emocjonalne wstrząsy wywołane pandemią. I tak, człowiek zamieszkujący ze współmałżonkiem (także posiadający potomstwo) powinien skoncentrować się na tym, by nie projektować swych lęków i obaw na pozostałych domowników. Bo wtedy nikt w domu nie będzie czuł się bezpiecznie… Oczywiście, łatwo coś takiego radzić, a wszyscy wiemy jak trudno wyizolować stres ze sfery relacji rodzinnych. Nie mniej jednak, należy próbować, gdyż świat w czasie C19 znacząco zwiększył możliwość powstawania sytuacji konfliktogennych, a te ostatnie mogą tylko pogarszać (i tak trudną przecież) sytuację.
Osoby samotne – zgodnie z zaleceniami psychologów – powinny przede wszystkim opracowywać plany na najbliższe dni i starać się je, wedle możliwości, realizować. Najgorsze byłoby w tej sytuacji pogrążać się w bierności. Dotyczy to zarówno singli, jak i osób starszych. Gimnastyka, spacery, wysypianie się czy konsekwentne stosowanie technik relaksacyjnych mogą tylko pomóc w przetrwaniu tego trudnego czasu. Naturalnie, osoby żyjące z partnerami i dziećmi też mogą wykorzystać ów instruktaż.
Pandemia to czas, w którym nieodzowne stają się ćwiczenia umiejętności empatii. Musimy opanować zdolność „wczuwania się” w drugą osobą, gdyż w przeciwnym razie, ujmując to kolokwialnie, „pozagryzamy się”. Obecna sytuacja wzmocniła u wielu osób zapędy donosicielskie, i to nie tylko w kwestii noszenia maseczek. To bardzo niepokojące zjawisko, gdyż i tak poziom zaufania społecznego regularnie pikuje w dół. Zatem warto zastanowić się nad powyższymi sugestiami i (wedle możliwości) starać się je implementować w codziennym bytowaniu. Wydaje się to niezbędne, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że nie wiadomo ile ten dziwny czas jeszcze potrwa…