Wakacje to czas, kiedy masa mieszkań zwalnia się z racji tego, że absolwenci wyższych uczelni niekoniecznie wiążą swe plany życiowe z miejscem, w którym znajdują się ich alma mater.
A z racji tego, że rzeczywistość (a rynek nieruchomości szczególnie) nie znosi próżni, to wspomniane lokale długo nie stoją puste. Przecież jedni kończą edukację akademicką, ale inni dopiero ją zaczynają. Czego szukają studenci i na co zwrócić uwagę przy wynajmie mieszkań tej właśnie grupie?
Jedziemy z tematem!
Oczywiście nie tylko rozpoczynający swą przygodę ze szkolnictwem wyższym są aktywni podczas wakacyjnej kanikuły, bo wielu już studiujących szuka lepszych ofert dla siebie (mieszkania w niższej cenie, wyższym standardzie i atrakcyjniejszej lokalizacji). Nie będzie zaskoczeniem, że najbardziej pożądane są kawalerki oraz lokale 2-pokojowe. Sporym wzięciem cieszy się także wynajem pojedynczych pokoi. Wiadomo, akademiki nie są z gumy, a możliwości finansowe wielu młodych ludzi nierzadko są skromne, a kuszą jeszcze liczne atrakcje życia studenckiego, które – o święty Banale! – generują spore wydatki.
Jak kształtują się obecnie ceny mieszkań na wynajem w miastach wojewódzkich? W Rzeszowie tanio nie jest, ale do najdroższych miast wojewódzkich sporo nam jednak brakuje. Według danych prestiżowej marki Otodom średnia stawka za najem lokalu mieszkalnego w „stolicy innowacji” wynosi 2549 zł. Dla porównania na najwyższym stopniu cenowego podium znajduje się Warszawa (4906 zł), a uzupełniają je Trójmiasto (3219 zł) oraz Kraków (3179 zł). Z kolei najtaniej jest w Kielcach (1982 zł) oraz Bydgoszczy (1994 zł) i Olsztynie (2051 zł). Rzeszów wyprzedza jeszcze Białystok (2085 zł), Zieloną Górę (2210 zł), Opole (2240 zł), Katowice (2395 zł), Lublin (2529 zł), a nawet Łódź (2118 zł) i Poznań (2509 zł).
Jak przygotować ofertę „pod studenta”? Priorytetowo musimy ustalić, czy chcemy wynajmować lokum w całości czy na pokoje. Oba rozwiązania mają zarówno plusy, jak i mankamenty. „Opcja pokojowa” pozwala uzyskać większe pieniądze, jednak kreuje też problemy. Wprowadzamy bowiem na nieruchomość 2-3 osoby, które nie znają się, a będą wspólnie użytkować wspólną przestrzeń mieszkalną. Powinniśmy zatem zamontować zamki we wszystkich drzwiach i zdać sobie sprawę, że… im więcej najemców, tym większe prawdopodobieństwo kłopotów (osobne rozliczanie czynszu też nie musi być błahostką).
Przygotowanie lokalu pod studentów oznacza też przygotowanie biurka z odpowiednim krzesłem, wysokiej lodówki (wszak każdy chce mieć osobną półkę), kuchenki mikrofalowej, odkurzacza, pralki, etc. Umowę można podpisać ze studentem lub jego rodzicami, przy czym opcja nr 2 wydaje się być dużo bezpieczniejsza. Rośnie wtedy pewność, że czynsz będzie regulowany na czas, a ewentualne zniszczenia zostaną zrekompensowane. Należy również zadbać o zapisanie w umowie bezwzględnego zakazu palenia wyrobów tytoniowych, przestrzegania ciszy nocnej oraz braku zgody na udostępnianie lokalu osobom trzecim.
Wynajem nieruchomości studentom może więc wiązać się z pewnymi trudnościami (ale przecież wynajem komukolwiek innemu też może takowe spowodować), ale i spokojnie dostarczać przez lata satysfakcjonującego dodatku finansowego do domowego budżetu.