Kwiecień przyniósł wreszcie ciepłe, słoneczne, piękne dni. Coraz częściej niebo jest niebieskie, a nie ołowiane, zieleń soczysta, a nie spłowiała, zaś słońce wyraźne i ciepłe, a nie schowane gdzieś za chmurami. To zachęca do spacerów, biegania, jazdy na rowerze i całej masy innych aktywności fizycznych. Otwierają się też ogródki gastronomiczne, a konsumpcja dobrego jadła czy napitku smakuje wyjątkowo dobrze „pod chmurką”. Jednak pod naszą szerokością geograficzną aura jest wyjątkowo chimeryczna, i to o każdej porze roku, zatem wiosna nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dlatego bieżący wpis ma być skromną podpowiedzią, co można robić w mniej atrakcyjne pogodowo dni.
Kwiecień to miesiąc startu lig żużlowych w Polsce. Żużlowcy Stali Rzeszów po latach posuchy wrócili na zaplecze PGE Ekstraligi. O regresie speedwaya nad Wisłokiem najlepiej świadczy fakt, że obecnie cieszymy się z bycia beniaminkiem Metalkas 2. Ekstraligi, a jeszcze w finale sezonu 2015 pokonywaliśmy pewnie Stal Gorzów (z Bartoszem Zmarzlikiem w składzie!), dzięki czemu sportowo utrzymaliśmy się w elicie, ale z powodu dziury w klubowym budżecie zostaliśmy zdegradowani. Dziwne? No nie, wszak stolicą innowacji się mienimy. Póki co, radujmy się, ze zawodnicy z białym żurawiem na plastronach pojeżdżą klasę wyżej. W premierowej kolejce na stadionie przy H69 mogliśmy zobaczyć łódzkiego Orła (efektowne zwycięstwo rzeszowskiego teamu), a w najbliższych tygodniach przyjadą do nas jeszcze Wilki Krosno (DERBY!), Wybrzeże Gdańsk oraz Polonia Bydgoszcz. Na pewno warto wybrać się na mecz i pokibicować naszym zawodnikom (zwłaszcza, że do składu wrócił duński syn marnotrawny, Nicki Pedersen, który posiada 3 tytuły mistrza świata).
Stadion Miejski w Rzeszowie oferuje też atrakcje futbolowe. Obie „dumy Rzeszowa” rozgrywają swe mecze na ul. Hetmańskiej. W tym sezonie planem maksimum będzie utrzymanie się obu ekip w Fortuna 1. Lidze, zatem nie najgorszym pomysłem będzie pójść wesprzeć piłkarzy, zwłaszcza, że na finiszu rozgrywek gród Rzecha odwiedzą kluby, które jeszcze całkiem niedawno grały w PKO BP Ekstraklasie (Lechia Gdańsk, Miedź Legnica czy Termalica Nieciecza).
Z kolei 24 maja w rzeszowskiej hali Podpromie dojdzie do wydarzenia dużego formatu. Do pierwszej obrony pasa (trzymamy kciuki, by nie była jednocześnie ostatnią) mistrza świata kategorii bridger federacji WBC stanie nasz krajan, Łukasz Różański. Po zdemolowaniu faworyzowanych Izu Ugonoha, Artura Szpilki oraz Alena Babicia, waleczny pięściarz zmierzy się z największą próbą w swej karierze. W ringu stanie naprzeciwko niego Lawrence Okolie, ex-mistrz świata kategorii cruiser federacji WBO. Brytyjczyk ma patent na bokserów z Polski (pokonywał zdecydowanie choćby Krzysztofa Głowackiego, Michała Cieślaka czy Nikodema Jeżewskiego). Oby ŁR przerwał tę czarną serię, podobnie jak w ubiegłym roku Raków Częstochowa odprawił z kwitkiem pogromcę polskich klubów piłkarskich czyli Karabach Agdam. Oby… Na pewno niezależnie od temperatury dzień walki w Rzeszowie będzie bardzo gorący, a o randze gali niech świadczy fakt, ze ponownie nad Wisłok pofatygują się pracownicy renomowanej Sky Sports, by przeprowadzić transmisję z tego dużego wydarzenia.
A jeśli, mimo naszych perswazji, boks dla kogoś zbyt brutalny, to mamy propozycję nieco subtelniejszą. Pomiędzy 9 maja a 7 czerwca odbędzie się 63. edycja Muzycznego Festiwalu w Łańcucie. W tym roku organizatorzy ściągnęli czarującą holenderską saksofonistkę altową, Candy Dulfer, która wraz z Dave’m Stewartem z Eurythmics wylansowała jeden z największych przebojów przełomu lat 80. i 90-ych czyli „Lily Was Here”. O bilety już teraz niełatwo, ale żeby posłuchać „czegoś takiego” live chyba warto się postarać? Na inauguracyjnym koncercie melomani będą mogli z kolei podziwiać cudowną Orkiestrę Kameralną „Amadeus” pod batutą świetnej Agnieszki Duczmal (to pierwsza kobieta-dyrygent, która wystąpiła przed publiką słynnej mediolańskiej La Scali). Co jeszcze? Po raz kolejny pojawi się laureat nagrody Grammy, Włodek Pawlik oraz masa innych, znakomitych artystów (pełny program na: https://festiwallancut.pl/kategoria-produktu/repertuar/2024/).
Jest zatem co robić, zarówno w czasie dobrej aury, jak i niepogody.